piątek, 3 stycznia 2014

Bunkier




Scenariusz: Stephane Bedbeder, Christophe Bec
Rysunki: Christophe Bec
Wydawca oryginalny: Splitter
Rok wydania oryginału: 2006, 2008, 2009
Liczba plansz: 49, 54, 52
Ilość tomów: 5 (seria zakończona)

Polską wersję językową przygotowali: 
Przekład z języka niemieckiego: Anonim
Grafika: Tecumseh
Korekta: tytusde2oo (t.1), stary niedzwiedz (t.1-3), julass (t.2-3), HansKlops (t.2)

Na Demarkacji strach jest niewiarygodnie zaraźliwy....

Na wysokości przekraczającej 7.000 metrów Demarkacja stanowi ostatnią linię obrony pomiędzy Velikiistokem a obszarem zamieszkałym przez wrogo usposobionych Jeretików.


PROJEKT PORZUCONY. WYJDZIE DRUKIEM. 
 

37 komentarzy:

  1. Zajebisty komiks, podobny do Proroka :) Takie uwielbiam :) Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinno być więcej takich komiksów podobnych do "Proroka" :)

      Usuń
  2. Dobra rzecz. Jak zwykle dzieki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Za wstępniakiem: "Oto opowieść sciencie-fiction o dwóch walczących ze sobą rasach na ziemio-podobnej planecie pod tytułem "Bunkier" (nie wiem, czemu ten tytuł kojarzy mi się z Niemcami)".

    Mi także ten tytuł skojarzył się od razu z Niemcami, kiedym pierwszy raz zobaczył okładkę komiksu, dlatego też zdecydowałem się na przetłumaczenie. NIESTETY trzeba się z tym zgodzić, z czym to się wszystkim głównie kojarzy. Jest wiele literackich kawałków obrazujących ten problem. Ja zdecyduję się na krótkie przedstawienie akurat takiego, który to "NIESTETY" przedstawia w sposób powierzchowny, a dlatego powierzchowny (tu trochę też humorystyczny), bo jest to pop-literatura, dla której zbrodnią jest zagłębianie się w koszmary przeszłości. Tłumaczenie z niemieckiego na polski będzie niestety albo stety anonimowe, bo nie chce mi się latać po Googlach za oficjalnym (jeśli takie w ogóle istnieje):

    "Teraz jesteśmy prawie na plaży. Z lewa i z prawa są wydmy, a wszędzie powiewa wrzosowa trawa i zwyczajna piaskownica. To wygląda prawie tak jak fale na lądzie. Nad nami krążą mewy, a ja myślę o tym, że Göring, który tu na Sylcie spędzał wakacje, zgubił tu razu pewnego pośród wydm swój sztylet >honoru i krwi<. Była olbrzymia akcja poszukiwawcza oraz wysoka nagroda dla znalazcy, i w końcu sztylet został znaleziony przez niejakiego Boy Larsena (lub coś takiego), chłopskiego młodzika. Tak o tym wtedy mówiono. Wszyscy naśmiewali się do upadłego z grubego Göringa, jak ten podczas szczania na wydmach zgubił swój głupi sztylet, tylko Boy Larsen nie, gdyż ten zakasował nagrodę. Dopiero potem, myślę, uśmiał się serdecznie. Myślę o imieniu Boy i o tym, że tylko tu w górze na Sylcie ludzie nazywają się tak, jak gdyby to nie były już Niemcy, lecz taka jakaś rzecz pośrednia między Niemcami a Anglią. Tutaj na Sylcie działa przeciwlotnicze znajdowały się, że tak powiem, na stanowiskach wysoce wysuniętych, i anglicy długo tu stacjonowali po wojnie, a ja będąc małym chłopcem bawiłem się w ostatnich NIEMIECKICH BUNKRACH koło Westerlandu. W międzyczasie zostały one, myślę, wysadzone."

    Christian Kracht: "Faserland" (1995)

    Za wstępniakiem: "Na pewno tęsknicie już za zimą, dlatego też wyobrażam sobie Waszą wdzięczność po przeczytaniu tego komiksu pełnego pięknych ośnieżonych gór".

    Rzeczywiście: w tym komiksie wieje prawdziwym chłodem zimowych gór, lecz czytelnicy na pewno nie muszą się obawiać odmrożenia sobie jakichś członków. Faluje w "Bunkrze" żar, który całkowicie stapia śniegi gór na Demarkacji; w tomie pierwszym jest to ta kilkusekundowa wymiana spojrzeń między żołnierzem Aleksi Stassikiem a delegatką Aniką Borodin, którzy przypadkowo spotykają się w podziemiach wojskowej bazy; w tomie drugim... ech, nie mogę tego zdradzić... W każdym bądź razie piękno groźnych gór zostaje coraz bardziej zastępowane pięknem tego, co zaczyna się dziać pomiędzy Aleksim a Aniką, a najważniejszym składnikiem tego piękna jest to, że kiedy już się ono w scenariuszu zaczyna dziać to tylko po to, by natychmiast się w nim urwać, tak że jest to bardzo Casablancowe piękno... że nawiążę do pewnego dawnego pięknego filmu, którego już nikt zapewne nie ogląda, lecz którego cudno niewinny klimat relacji damsko-męskich powraca (tak uważam) do tegoż komiksu!
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że A to nie osoba z PL sceny, która działa-działała juz od kilku lat(i tak podpisuje swe prace)... Jesli to A(czyt. Zdziarski) to proszę na przyszłość podpisuj sie swoim nickiem, chyba że sie go wstydzisz(i naprawdę nie ma to wrednej wymowy)... Ale wracając do tematu, stronę tą zalozyl DAG z grupa zapaleńców, On zawsze miał chęci na właśnie tego typu dyskusje, a My(na pewno czytaj ja-nie chce wypowiadać sie za resztę Ojców Założycieli) nie mieliśmy na to chęć... Chwali Ci sie to, że chcesz mieć kontakt z czytelnikiem ale... 1. Proszę ogranicz sie do kilku zdań. 2. Nie zdradzaj fabuły. 3. Jeśli komiks taki zajeb(sorki ale brak czasu, przeczytam na weekend dopiero), to może napisz, co z pozostałymi tomami...? Znow napisze w swoim imieniu, ale strasznie nie lubię niedokonczonych serii... A z NIEMCA cieżko o tłumacza.

      Usuń
    2. Pozostałe tomy będą (napiszę w swoim imieniu, bo nie wiem, czy Pan Tecumseh będzie chciał je wklejać). Też chciałem się zapytać Teca, czy zechciałby wkleić "Der Killer" spółki Jacamon & Matz, gdybym ja dostarczył skrypt? Fabuła w pigułce: Otóż jest snajper, który ma klientów i karabin, z którego strzela do osób wytypowanych przez swych klientów, w którego łóżku leży zazwyczaj babka, nie, nie, nie położona trupem, lecz dla podkreślenia faktu, że nie samym strzelaniem ów snajper żyje. Fabuła "Killera" zbliża się bardzo do "Bunkra", jeśli chodzi o to, że najważniejszą sprawą w życiu mężczyzny jest to, by mógł sobie postrzelać w świecie konkretnym, twardym, męskim, żołnierskim, no i to cały czas w komiksie widać... po prostu widać. Tłumaczenie "Killera" będzie na poziomie "bunkrowym", więc jak będzie??? Pytam się drogiego Tecumseha: jeśli nie miałeś problemów z wklejeniem "Bunkra", to "Der Killer" też bardzo powinien Tobie podpasić, a "Bunkier" wkleiłeś prześwietnie... aż się zdziwiłem, że mi się bardzo podoba to, czego z "Bunkrem" dokonałeś (Niech Pan Krikon zechce przeliczyć mi teraz te zdania, ile ich napisałem, bo mi się nie chce... tzn. siedziałem całą noc w "Killerze" i się zmordowałem nie na żarty, he, he, he, a siedzieć musiałem, bo jak widzę jakąś spluwę narysowaną na okładce, to dostaję energetycznego postrzału w makówkę)
      A.

      Usuń
    3. http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/zabojca/1
      :D

      Usuń
  4. Chętnie porównam Twoją hardkorową wersję z wydaniem Taurusa ;)

    E.tam-sie-bede-zara-podpisywał..

    OdpowiedzUsuń
  5. ojoooj ojojojojjjjjjjj chyba się niepotrzebnie tak jednak mordowałeś całą noc ojooooojjjjj

    K vel R

    OdpowiedzUsuń
  6. i Translacja "Zabójcy" też już była :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No i grupa cfc ją zrobiła :)
    Z.

    OdpowiedzUsuń
  8. się czepiacie... ale A zrobił najlepszejszą z najlepszejszych wersji... nooo przecież tak do tej pory twierdzi
    mrówka

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja (czyli A) absolutnie nie chciałbym się wyzłośliwiać, ale to mi wygląda na zlot sępów (niech Państwo popracują nad swoją przynależnością gatunkową) ewentualnie brazylijskich drapieżnych mrówek (też niech Państwo zabiorą się do roboty). Nigdy nie mam w zwyczaju sprawdzania w Googlach, czy dane dzieło było już zrobione na polski, bo to dla mnie za męczące, po stokroć wolę nawpierdzielać się czadu... toteż wszystkich sępów i mrówki zapraszam ze sobą do Czadu... ja na krótką wycieczkę i zaraz wracam, a Państwo (którzy mi wczoraj to napisali) na pobyt stały!!! To będzie prawdziwy hardcore, jak się Państwo tam całą kupą zjedziecie, od razu pouciekają wszystkie krokodyle z okolicznych bagien!!! Nie rozumiecie Państwo komiksu wcale, jak coś zafascynuje, to się człowiek od razu za to bierze, nie siedząc po Googlach, bo widzę, że się Państwo strasznie ugooglowaliście w poszukiwaniu dowodów mojej klęski. Jestem wzruszony nareszcie wielkim odzewem, bo za Chiny nie mogłem się doczekać jakiegoś zainteresowania moim "Bunkierkiem", a tu nareszcie coś się ruszyło i to jak... całe stada... jak bywałem w lesie, to zawsze brałem kijka i rozkopywałem pierdolone mrowisko... każde które tylko weszło mi w oczy!!!
    A. (=wielbiciel madam mrówki)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niezły czad to te twoje wypowiedzi

      Usuń
    2. to nie jest siedzenie w googlach i szukanie specjalnie na Ciebie "haka" to jest trochę wiedzy, obycia i zainteresowanie w danym temacie, trochę dalej niż po czubek własnego nosa...a Ty go niestety nie masz, ale za to masz strasznie wybujałe ego i aspiracje...miej trochę honoru i chociaż ciut instynktu samozachowawczego i nie pogrążaj się dalej...bo to zaczyna być żenujące....

      Usuń
    3. Pasujesz do wizerunku takiego małego, sk****na-sadysty. Co do reszty Twojej wypowiedzi, to aż żal zabierać głos i "kopać leżącego.
      mrówka

      Usuń
  10. Ja się chętnie zapoznam z Twoim tłumaczeniem, jeśli oczywiście chciałabyś z nim podzielić.. bo póki co to ich verstehe nicht (czy jak tam to się pisze). Jedynie mogę sobie obrazki pooglądać... http://www.ebook3000.com/Bunker---Band-2---Nullpunkt_182908.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałbyś miało być... sory za literówkę..

      Usuń
  11. Wypowiedź z dnia "piątek, 21 czerwca 2013 03:39:00 CEST" pisała na pewno RybKa. Szanowna Korektorko: zdradziłaś się (chociaż wątpię, czy w ogóle chciałaś się zataić) niezwykle skondensowanym w ordynarności, szybkim, krótkim i błyskawicznym jak strzał z bata (jak tak też swojego facia smagasz, to macie fajny ubaw) zwrotem "takiego małego, sk****na-sadysty", który jest nudną kontynuacją frazeologiczną Twojego powiedzonka wcześniejszego, czyli: "Spieprzaj dziadu!", posiadającego, jak doskonale widać, te same walory co do skondensowania i błyskawiczności. Nie wiem przy tym, co mogło być dla Ciebie inspiracją do zastosowania "takiego małego, sk****na-sadysty", bo jeśli to: "jak bywałem w lesie, to zawsze brałem kijka i rozkopywałem pierdolone mrowisko... każde które tylko weszło mi w oczy!!!", to wiedz, że jak bywałem w lesie, to nigdy nie brałem żadnego kijka i nie rozkopywałem żadnego pierdolonego mrowiska... bo one nigdy nie były dla mnie pierdolone!!! Jeśli dokładnie w taki sam sposób siada Ci zdolność do odgadywania intencji scenarzystów komiksowych, to niech Bóg uchroni czytelników od czytania komiksów skorektowanych przez Ciebie... lecz my na szczęście pożegnaliśmy się ze sobą już po "Lancelocie", o czym zresztą z radością już raz pisałem, więc chyba się nudny robię... podobnie jak i Ty!!!

    Wypowiedź z dnia "czwartek, 20 czerwca 2013 23:54:00 CEST" pisał chyba Apacz666. Szanowny Kolego: ogarnia mnie już zmęczenie zaprzęgnięte do jednego wozu ze skretynieniem, jak czytam o swoim EGO, dlatego jestem gotów (na odczepnego) przyznać się do wszystkich zarzucanych mi czynów..."bo to zaczyna być żenujące"...kiedy bez jednego chociaż "ciuta instynktu samozachowawczego" próbuję okłamywać raz za razem siebie i przede wszystkim innych co do tego, że nie mam żadnego EGO... więc ja go mam... mam go tu... mam go też tam...nie chcę Cię przerażać, lecz mam go wszędzie, czasami łapię się też na tym, że niczym Gollum z Tolkienowskiej trylogii mówię do swego EGO: "Mój skarbie!!!" Wyznaję tę mą intymną prawdę właściwie jednak nie dla Ciebie, drogi Apaczu666, lecz dla jeszcze droższych mi aniżeli Ty czytelników, by wiedzieli, że bez mojego "strasznie wybujałego ego i aspiracji" pierwszy tom "Bunkra" na pewno by się nie ukazał!!! Honor...no tak, bo jakże inaczej...honor...wiem więc teraz, skąd zaczerpnąłeś inspirację do swego nicku, gdyż w Mayowskim "Winnetou" napierdalania o wspaniałości tego, co się honorem nazywa, bez-li-ku jest, więc bez-ki-tu może, lecz z Maya dawno wyrosłem, chociaż jako pacholę go uwielbiałem, i gadkę o honorze potraktuję tak, jak lubi to RybKa najbardziej, czyli jak człeczek o "wizerunku takiego małego, sk****na-sadysty"!!! Jeśli nie chcesz się zdradzić w przyszłości, to nie układaj tak spokojnych, wyważonych (na cztery strony świata!!!), naukowych wręcz postów...i też taka złośliwa uwaga na zakończenie: chyba sprzedałeś jednak (lub w jakikolwiek inny sposób wyzbyłeś się) swój słynny (bo sprawiający Ci tyleż gramatycznych problemów) angielski komp, gdyż ten tu post wyszedł Ci bez błędów... chyba bez błędów, gdyż nie jestem nim na tyle zainteresowany, by się weń wczytywać dokładniej niż wymaga tego krótka, zdawkowa wręcz, kurtuazyjna odpowiedź z mojej strony!!!
    A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypowiedź z dnia "piątek, 21 czerwca 2013 10:04:00 CEST" pisał chyba sn. Wysłałem do Ciebie na emaila skrypt do dwójki "Bunkra", a zdarzyło się to już jakieś dwa tygodnie temu, więc przesadzasz...z oglądaniem obrazków!!! Jeśli chcesz, opublikuj go, jeśli nie chcesz, wrzuć go do kosza...ja się nie wtrącam w to, co Ty zrobisz, lecz oczywiście szybciej pojawi się skrypt do trójki, jeśli zobaczę, że sprawa z dwójką nabiera rumieńców...bo pisanie skryptów dla samego pisania skryptów...to deprymówka grożąca szybkim przerwaniem tej działalności aniżeli jej frajerowatym kontynuowaniem!

      Wypowiedź cała: jeśli nie trafiłem i się pomyliłem w przypisaniu autorów do ich komentarzy, to osobiście, nie widząc "trochę dalej niż po czubek własnego nosa", nie widzę w tym żadnego problemu, gdyż tak czy siak panuje tutej groch z kapustą polegający na niezażenowanym udowadnianiu mi tego, że mi się EGO sadystycznie w KURWĘ zmieniło...a ja sensu w tym właśnie nie widzę!!!
      A

      Usuń
  12. @A
    1. To nie ja pisałem.
    2. Napisz na maila albo wejdź na gg. Chcę pogadać.

    sn

    OdpowiedzUsuń
  13. Mialem odpisac z domu ale specjalnie odpuscilem i odpisuje z pracy, gdzie na kompie mam ang. windowsa ;p Dziekuje Ci, zawsze na Ciebie mozna liczyc, lekka prowokacja we wstepniaku i na blogu nam sie dzieje :) Tym razem znow nie zawiodles, You made my day again :)
    ps. na drugi raz czytaj ze zrozumieniem i wszystko, poniewaz wyjasnialem kiedy pisze bez polskich znakow :)

    OdpowiedzUsuń
  14. kocham Wasz3 dyskusję... można się zawsze uśmiach czytając Wasze komenty... Wy się naprawdę kochacie... buhaha...

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak będziesz jechał dać mi w łeb, wcześniej daj znać. Wrzucę wódkę do lodówki :P

      Usuń
    2. ANONIM: Przepraszam, bo ja na bloga bardzo rzadko wchodzę (praktycznie co pięć dni, gdyż nie mam siły czytać Waszych "lekkich prowokacji", one są dla mnie raczej ciężkie, w niedzielny wieczór 23 czerwca nie wchodziłem). Czy ktoś napisał jakiś wulgarno-niestosowny komentarz??? Jeśli to coś było podpisane jako "A", bo jakoś dziwnie podejrzanie mi to wygląda, to nie byłem to ja... Przysięgam!!! Zaczęliście wariować z prowokacjami polegającymi na niepodpisywaniu się i fałszywych nickach, więc zapewne ktoś (antyzwolennik komiksu niemieckiego) się tym niebanalnie zainspirował i podpisał się dla kawału jako "A". Lecz tę wódkę to bym chętnie... gardełko zawsze zbyt suche... ze mnie ochlej jest zawsze, gdy się zdarza okazja (i bez okazji)... Lecz dziwię się jednak tej lodówce, bo na studiach z kumplami kupując wódkę nie zanosiliśmy jej do lodówki, gdyż po co: wypita raz dwa trzy przed internatem... Nie mam teraz sił (a raczej fantazji) pisać do Ciebie na maila, czy jest zresztą sens to robić? Dorzucę, kiedy dorzucę, resztę skryptów do bunkra (mam hope, że je opublikujesz) i się zobaczy... (sn: chcę "ABSOLUTE ZERO" Christophe Bec i Richard Marazano, może też to zrobię, bo bardzo chcę, chyba że aktualnie chcesz mnie tylko do lodówki wrzucić i zamrozić)
      I WISH YOU THE NICE SUMMER!!!
      (hm, niby znam ten angol, lecz tej gadki: "You made my day again" nie rozumiem, a w ogóle: ja sobie bardzo wypraszam, to, że byłem prowokowany, wiedziałem od samego początku, inaczej nie przetłumaczyłbym chyba żadnego komiksu, gdybym nie zdawał sobie sprawy z tego, że scenarzysta prowokuje czytelnika, więc tę formę współżycia doskonale rozumiem i potrafię wyczuć samodzielnie, i naprawdę nie ma potrzeby, żeby dopiero Apacz666 informował mnie o tym, co się ze mną i wokół mnie dzieje)
      A (tutej prawdziwy, gdyby w niedzielę o 20.31 był nieprawdziwy, może RybKa podpisała się jako "A", ona normalnie jest zdolna do wszystkiego, tutej miałbym też złośliwą uwagę: naprawdę nie wiem, jakiego rodzaju frazesy frazeologiczne latały po usuniętym u góry komentarzu, lecz to pewniak, że ich natura nie szczyciła się higher quality od komentarzy pisanych swego czasu na mój temat przez Pegona (a przecież wcale nie usuniętych), więc chyba to wcale nie ja powinienem być obiektem tej eksperymentalnej "lekkiej prowokacji", ponieważ ja swoje zęby potrafię z łatwością łapać, gdy mi się z mordy wysypują, a ktoś tutej tego samego nie potrafi robić, bo teraz umieram z ciekawości, co było w tym usuniętym komentarzu, lecz teraz nie mogę go przeczytać, bo usunięty... uważam, że jest to niedemokratyczne ograniczenie mojej swobody obywatelskiej z założenia mającej polegać na nieograniczonym dostępie do informacji... nie na mój własny temat, bo siebie znam bez żadnych prowokacji, lecz chciałbym też chociaż jeden czy dwa razy dowiedzieć się czegoś na tematy inne niż jeno moja BARDZO SKROMNA osoba)
      Ten długi komentarz jest przede wszystkim dla Ciebie, drogi GAUDIP, skoro całymi łyżkami takie długie lubisz jeść...
      A

      Usuń
    3. dla wasze kłótnie są żęnujonce...

      Usuń
    4. @A
      1. Nie masz sił ani fantazji do mnie napisać, a masz czas na wątpliwy lans tutaj następną ścianą tekstu? Pisz łaskawie krócej.
      2. Usunięty komentarz nie był Twój i jego autor podpisał się swoim prawdziwym nickiem.
      3. "Absolute zero" jest zajęte .
      4. "You made my day again" wrzuć sobie w google, jak nie wiesz, co znaczy.
      5. Żeby nie było niedomówień - ja niczego od Ciebie nie chcę, ale przysłałeś mi jakiś skrypt z anonimowego maila, którego natychmiast usunąłeś... a to jest dla mnie nieco dziwaczne. Nie zamierzam omawiać tych kwestii publicznie i nie ruszę nic w temacie "Bunkra", dopóki się nie odezwiesz.

      sn

      Usuń
  16. a ktoś mi niedawno napisał u Dany'ego, że jestem CHAM.

    OdpowiedzUsuń
  17. początek trochę niejasny ale potem już ciekawie jak i w pierwszy tomie, powoli zaczynają się pojawiać kawałki układanki

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobra rzecz! Czekam na następne części. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekałem.... I sie doczekałem
    Dzieki wielkie i szczesliwego nowego roku

    OdpowiedzUsuń
  20. Pytanie do Krikona , czy jest możliwość przetłumaczenia dalszych części ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję się bez bicia, że mnie ten komiks nie porwał... obaczymy...
      -k-

      Usuń
  21. Wydadzą https://www.facebook.com/screamcomics/

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś? Podobało się? Napisz komentarz, aby i inni, którzy wahają się, czy warto poświęcić swój czas na ten komiks, wiedzieli, że warto (lub nie) go przeczytać. Możesz w swoim komentarzu napisać, co Ci się podobało (lub nie) i dlaczego. Im więcej zawrzesz informacji, tym bardziej Twój komentarz będzie pomocny dla innych czytelników. Może nawet wywiąże się ciekawa dyskusja.

Uwaga: komentarze nie na temat będą usuwane.

Prosimy, abyście podpisywali Swoje "anonimowe" komentarze nickami lub inicjałami, ułatwi to ewentualną komunikację.